Autor |
Wiadomość |
Andrzej |
Wysłany: Nie 16:40, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
Ustawy prawa ziemskiego polskiego, dla pamięci lepszej krótko i porządnie z statutów i z konstytucyj zebrane, z przydatkiem: O obronie koronnej, i o sprawie i powinności urzędników wojennych, Jego M. Pana Jana Tarnowskiego niekiedy kasztelana krakowskiego etc. etc., temi czasy rycerskiemu stanowi barzo potrzebne
Autor:
Tarnowski, Jan (1488-1561)
http://picasaweb.google.com/AndrzejJR/OSposobieKAdzeniaObozu# |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Pią 20:15, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
wyjaśniło się co to jest "katanka"
KATANKĄ nazywamy żupan Bączka nałożony na Szwajcara |
|
|
Andrzej |
Wysłany: Nie 19:23, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
Nie sądzisz, że to co oni nazywaja delią przypomina "katankę niebieską kirem czerwonym podszytą"
rotapiesza.pl/stroj/stroj.html
Jest to zgodne z opisem Kopiniaka długiego gdyż krótki nazywano Półkopiniakiem i można łatwo pomylić pomylić z Delią na żupanie - 1605 rok (delia? bez kołnierza?)
alatusmortis.w.interia.pl/index_98.htm.
Może rysunek jest niewłaściwe podpisany inna ikonografia
alatusmortis.w.interia.pl/index_85.htm
pokazuje inną delię na żupanie.
jestem za krótko i nie mam zgody na publikację adresów internetowych podaje je bez pierwzych liter adresu
źródło |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Nie 13:40, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
a to coś ciekawego
obrazka siedemnastowiecznej piechoty w kopieniakach nie widziałem nigdy |
|
|
Andrzej |
Wysłany: Nie 12:46, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
Podszyty kirem (suknem gorszego gatunku) złoty może oznaczać zółty, chociaż ten nazywano chyba kaczym
Katana może oznaczać Kopieniak, Kopenek - czyli turecki płaszcz ochronny od deszczu
"Noszono kopieniaki w dwóch rodzajach. Pierwszy z nich pełnił role prawdziwego płaszcza ochronnego przed deszczem, szyty był bowiem z sukna np. lazurowej karazji, podszytej kirem (suknem gorszego gatunku) i był długi do kolan. Wspomniany jest również w 1631 r. tego typu kopieniak uszyty z aksamitu, podszyty atłasem i zdobiony bogatymi pętlicami i guzami." |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Nie 5:52, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
do tej pory myślałem że słowem katana to tylko młodzież w slangu kurtki nazywa,
chodzi o delię czy ferezję,
kir z dzisiejszej definicji to czarny materiał |
|
|
Andrzej |
Wysłany: Sob 18:26, 01 Gru 2007 Temat postu: |
|
CZOŁEM !
Co to takiego katanka i do tego podszyta kirem ? |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Sob 15:13, 01 Gru 2007 Temat postu: |
|
piechota łanowa, której powołanie uchwaliło pospolite ruszenie podlaskie w połowie 1655 roku miała byc wyekwipowana następujaco:
"Mąż do wojennych prac sposobny w żupanie błękitnym w pół goleni, katanka czerwona kirem złotem podszyta,muszkiet lontowy, siekierka, szabla, prochu, ołowiu, zywnoosci na pół roku, rydel motyka według informacji JMP. Suplement pieniężny po zł pięciu na miesiąc, abo jako kto sobie ujedna. Żywności wóz jeden na pięciu"
Ta piechota w czasie zdobywania Tykocina w styczniu 1657 roku zarówno atakowała jak i broniła zamku. |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Wto 13:25, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
Jak się szlachta do innych i siebie zwracała:
Mimo, że każdy szlachcic był sobie równy, był sobie bratem, to w rzeczywistości system społeczny a co za tym idzie i sposób zwracania się do siebie był skomplikowany.
„Jaśnie Wielmożny Panie” mówiło się do magnaterii, „Panem” tytułowano wyższych i równych sobie, chociaż w korespondencji magnateria zwracała się tak grzecznościowo i do szaraczków. „Acanem” nazywano osoby zależne i stojące niżej w hierarchii, by nie zrazić ich mówieniem per „ty”. „Waszmość” to określenie stosowane w rozmowie z równym sobie. „Urodzonym” nazywało się pochodzącego za stanu rycerskiego, czyli szlacheckiego, „urodzonym” można było nazwać i znaczniejszego i mniej znacznego szlachcica. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 21:56, 12 Cze 2007 Temat postu: lechosław |
|
Odzywały się głosy żołnierzy zawodowych występujących przeciwko stawianiu się szlachty na popisach "aby pospolitym ruszebniem żołnierze turbowani nie byli".Przypis Wimmera co prawda dotyczy Ks. Litewskiego,lecz możemy domniemać, iż kłopoty z zaciągiem nowego,lecz doświadczonego żołnierza leżą u źródeł takich głosów. Wielu wojaków wolało wrócić do własnych gospodarstw by pilnować przybytku lub starać się go podnieść z ruin po zniszczeniach połowy XVII wieku. Podejrzewam,że w Koronie musiały dziać się podobne rzeczy, chociaż nie był to lawinowy proces. |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Wto 13:13, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
O czym powszechnie wiadomo, w 17 wieku pospolite ruszenie szlacheckie nie stanowiło najlepszych oddziałów Rzeczypospolitej. Jednka w latach potopu, bardzo często powoływane, znacznie podniosło swoja wartośc bojową (pisał o tym miedzy innnymi Wimmer). Zdarzało sie również w tym okresie, że z oddziałów pospolitaków tworzono nowe choragwie zawodowej jazdy. Szczególnie dużą wartośc przedstawiało często powoływane pospolite ruszenie z terenów Wielkopolski. Zaprawieni w walkach, nie tylko ze Szwedami ale i z Moskwą byli pospolitacy z Podlasia. W czasie wojen z Moskwa i Szwecją, pospolite ruszenie walczyło u boku armii koronnej i Litewskiej, lub w samodzielnych akcjach partyzanckich nekało najeźdźców (i majatki prywatnych wrogów). |
|
|
lechosław |
Wysłany: Pon 22:01, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
Niestawienie się na popisie chorągwi pospolitego ruszenia obwarowane było utratą dóbr,lecz jak to w życiu bywa stosowano mnóstwo odstępstw.Chociażby z racji złego stanu zdrowia,sprawowany urząd itp szlachcic mógł nie stawić się na popis przysyłając swego zastępcę. Ogóle pospolite ruszenie zwoływał sejm walny,król zaś sankcjonował to rozsyłając wići po województwach. Na Litwie często bywalo iż pospolitaków zwoływał król,bez ingerencji stanów litewskich (Konwokacji, która zbierała się niezwykle rzadko).W przypadku bezpośredniego zagrożenia powiatu sejmik mógł zwołać pospolite ruszenie do obrony bezposrednio zagrożonych ziem.Przewodził tym siłom marszałek lub chorąży,czasami wojski. |
|
|
Proboszcz |
Wysłany: Wto 21:44, 29 Maj 2007 Temat postu: Pospolita baza danych |
|
wyłapane z "Historyczny rodowód polskiego ceremoniału wojskowego":
Każdy z uczestników pospolitego ruszenia miał obowiązek meldowania się po wyprawie u swoich wojewodów, kasztelanów lub dowódców chorągwi powiatowych ci zaś wręczali odjeżdżającym odpowiednie listy zaświadczenia potwierdzające udział w wyprawie |
|
|